(Moje) złoto wśród stylizatorów - Taft Irresistible Power
20:14 2
Hej! Czemu by nie zadbać o loki, gdy spędzamy czas w domu? :) Jak wiecie, w obecnej sytuacji chętnie bawię się w swojego własnego fryzjera. Dawno nie korzystałam z mojego ulubionego duetu stylizacyjnego, jaki tworzą Cantu Aktywator i żel Taft Looks Irresistible Power. Był to pierwszy dobry jakościowo stylizator, który nabyłam, dlatego też mam do niego ogromny sentyment. Z kolei Cantu to odżywka bez spłukiwania, której działanie przypadło do gustu wielu posiadaczkom naturalnych loków. Dzisiaj skupię się jednak na żelu. Potocznie zwany złotym Taftem produkt chwyciłam po raz pierwszy do rąk niemalże przypadkiem. Przeczytałam na grupie Curly Girls Polska o jego pozytywnym działaniu, ale nie był to jedyny polecany kosmetyk. Będąc w supermarkecie rozglądałam się za jakimś żelem. I wtedy w oko wpadł mi wspominany na CGP produkt Tafta! Niespodziewanie stając się przy tym moim ulubieńcem. Kiedy mam ochotę na sprawdzoną stylizację sięgam właśnie po niego. W końcu zebrałam się w sobie i postanowiłam opisać ów żel na blogu.
Co sprawia, że żel tak dobrze działa?
Oczywiście skład! Już Wam go przybliżam. :)
Aqua, PVP (polimer), Acrylates/Hydroesters Acrylates Copolymer (film former), Acrylates/Steareth-20 Methacrylate Crosspolymer (film former), Aminomethyl Propanol (regulator pH), Phenoxyethanol (konserwant), PEG-40 Hydrogenated Castor Oil (emulgator), Glycerin (humektant), Panthenol (humektant), Caffeine (przeciwutleniacz), Taurine (aminokwas), Benzotriazolyl Dodecyl p-Cresol (filtr UV), Parfum (zapach), DMDM Hydantoin (konserwant), Benzoic Acid (konserwant), Ethylhexylglycerin (humektant/konserwant), Linalool (składnik kompozycji zapachowych), Limonene (składnik kompozycji zapachowych), Sodium Benzoate (konserwant), Butylphenyl Methylpropional (składnik kompozycji zapachowych), Alpha-Isomethyl Ionone (składnik kompozycji zapachowych), CI 60730 (barwnik)
Jak widać, żel jest zgodny z metodą curly girl, humektantowy, jednak nie jest to jakoś mocno odczuwalne. Tak, na zdjęciach widać lekki puch, jednak zrobiłam je na drugi dzień po myciu, co więcej, po wtarciu wcierki, więc mają pełne prawo tak wyglądać. Puch nie jest jakiś okropnie wielki; bądźmy z sobą szczerzy – dzień po stylizacji, bez jakiejkolwiek reanimacji fryzura będzie się tak prezentować. Można to jednak łatwo naprawić. Skręt nadal jest pięknie podkreślony, myślę, że wytrzyma około trzech dni - z resztą sam producent obiecuje nam to na opakowaniu. Taft Looks Irresistible Power słynie z mocnego utrwalenia i czasem trudnych do odgniecenia sucharów. Osobiście uważam te cechy za jego wielkie atuty – przynajmniej mogę czuć się pewna, że moja fryzura przetrwa. Po odgnieceniu żelu włosy są przyjemne w dotyku i jednocześnie pięknie zdefiniowane. Jeżeli chodzi o zapach, jest on typowo męski, ale nie należy do przytłaczających, przynajmniej dla mnie. W konsystencji stylizator jest gęsty, co sprawia, że nie trzeba nakładać go zbyt dużo. Żel znajduje się w tubce o pojemności 150 mililitrów. Według mnie, należy do łatwo dostępnych – możemy znaleźć go zarówno w sklepach internetowych, drogeriach stacjonarnych, jak i marketach.
Żel Taft Looks Irresistible Power to mój zdecydowany ulubieniec. Zaczynałam od niego świadomą stylizację loków, stąd też pewnie wziął się mój wspomniany wcześniej sentyment. Powiem Wam, że szykuję się na wielkie wyjście (miejmy nadzieję, że w obecnej sytuacji będzie ono możliwe) i najprawdopodobniej właśnie tak wystylizuję swoją po-kręconą czuprynę. ;)
Dajcie znać, czy i Wy mieliście już do czynienia z tym żelem i oczywiście jak Wam się sprawdzał? Ja jak na razie ciągle do niego wracam. ;)
Pozdrawiam i do napisania!