Kilka słów o mnie
Na łamach bloga wspominałam już, że mój styl uległ (prze)ogromnej zmianie. Przeszłam w życiu przez etap, gdy stroniłam od kolorów (szczególnie jasnych), sukienek i obcasów. Naprawdę byłam ich przeciwniczką, przynajmniej na sobie. Ostatecznie nastąpił przełom, który dla obcych mi ludzi może wydawać się błahy. Dzisiaj coraz chętniej przyodziewam na siebie spódnice i sukienki, dobrze czuję się w beżach i bieli, a obuwie na stabilnym słupku stało się dla mnie normą. Obecnie aspekt ubioru odwrócił się u mnie o sto osiemdziesiąt stopni - teraz, kiedy zakładam stare ubrania czuję się nijako. Co smutne, tak dzieje się nawet w przypadku mojego (niegdyś) ulubionego swetra od Tommy'ego Hilfigera. Nadal odczuwam do niego dość spory sentyment i pewnie dlatego pozostał w szafie, jednak po prostu się w nim nie widzę. Mimo to, jestem ze swojego obecnego stylu zadowolona i będę to powtarzać aż do znudzenia. Czasem lepiej pogodzić się ze zmianami, bo one mogą nam się przysłużyć.
Pamiętam, że już jako dziecko interesowałam się modą. Z fascynacją w oczach oglądałam programy jej poświęcone. Co ciekawe, bardziej niż świat high fashion interesował mnie ubiór codzienny. Tak właściwie jest do dziś - intrygują mnie trendy, ale jeszcze bardziej to, jak zaadaptować je do życia przeciętnego człowieka. Długo myślałam też nad założeniem bloga. Właściwie - od kiedy tylko usłyszałam o istnieniu tego typu stron. Co mnie powstrzymywało? Nieśmiałość. Ile to ja razy zastanawiałam się, jak moje zestawy zostałyby ocenione przez potencjalnych czytelników... W końcu zdobyłam się na odwagę i naprawdę dałam się porwać w świat blogosfery. Bawię się dobrze i chcę czerpać z pisania bloga radość jak najdłużej. Robię to poniekąd dla samej siebie - przygotowanie stroju, zdjęć i wpisu w ogóle sprawia mi niesamowitą frajdę. Wreszcie znalazłam hobby! To fascynujące!
Konkluzja z mojego wywodu jest banalna - warto znaleźć coś, co sprawia nam przyjemność. Coś, co będziemy robić przede wszystkim dla samych siebie, ale jednocześnie będziemy mogli dzielić się tym z innymi. Gdyby nie blog moja miłość do strojenia się nie miałaby sensu. Jeżeli jest rzecz, która naprawdę Was rozwesela - śmiało, poświęćcie jej chwilę, przynajmniej raz w tygodniu. To może być coś z pozoru nieistotnego. Warto próbować i rozwijać się w swojej pasji. Moim zdaniem, miłość do mody nie ma w sobie nic z próżności, za to może pomóc w rozwijaniu kreatywności. To jak - co dzisiaj robicie? :)
Opaska - Bershka / Kolczyki - New Yorker / Bransoletka - New Yorker / Sukienka - Vintage / Buty - Vintage
Fajny blog, widac, że robisz to z pasji! Bardzo szczere i z sercem przygotowane wpisy.C zajmujesz się na co dzień? Masz prace/ studia związane z modą ?
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa! Na co dzień pracuję jako copywriter, czasem przytrafia się temat odzieżowy, ale generalnie nie jest to nic związanego z modą. ;)
Usuń